• mężczyzna

    W dzisiejszych czasach staroświeckim dżentelmenem, ale, proszę mi wierzyć, to nie jest polska męska norma statystyczna.

    Polska męska norma statystyczna żąda od kobiety dwuetatowości: pracy zarobkowej (wymagającej najczęściej kompetencji „twardych”, bo dziś w pracy mięciutko i wygodnie rzadko bywa) i pracy domowej (tu kobieta ma być ciepłą opiekunką -uśmiechniętą serwisantką).A ja tu raczej jestem po stronie szwedzkiego taty – może mniej teorii i pojękiwania „bo mnie mama tak wychowała trzydzieści lat temu i ja się z tego, biedny króliczek, wyrwać nie mogę”, a więcej zwykłego robienia? Najczęściej pracuje zarobkowo i matka i ojciec. Chyba zwyczajnie uczciwiej mieć po półtora etatu (jeden poza domem, pół w domu) niż przerzucać na kogokolwiek (czyt. zwykle matkę) pełne dwa.

    Błędy popełnia każdy rodzic, niezależnie od płci. Dobrze, jeśli je skoryguje ten drugi, bez poniżania i „daj, ja to zrobię lepiej”. Da się. Tradycyjny podział ról społecznych wykształciły warunki naturalne, mężczyzna jako ten silniejszy zapewniał bezpieczeństwo i pożywienie, potomstwem zajmowały się kobiety, mężczyźni częściej ginęli w walce kto miał się zajmować dziećmi? Dawniej w ogóle nie było problemu kto ma więcej robić, mężczyźni i kobiety pracowali cały czas, nie było pojęcia czasu wolnego, nie było sporu.

    Cywilizacja, rozwój techniki dał nam czas wolny, wszystkim po równo?

    Najpierw mężczyznom, to ich role społeczne pierwsze się zautomatyzowały, wprowadzono ograniczenia czasu pracy który objął mężczyzn, bo to oni pracowali zarobkowo, to ich objęły więc zdobycze socjalne jak ośmiogodzinny dzień pracy, potem pięciodniowy tydzień i pojawiły się dysproporcje.

    Oczywiście, zdobycze techniki nie ominęły domu, miejsca pracy kobiet. Zamiast piątki dzieci dwójka, zamiast strumienia i tary automatyczna pralka, pieluchy jednorazowe i dania dla niemowląt co tylko podgrzać. Nie można powiedzieć, wszystkim nam ulżyło. Praca nie wymaga siły fizycznej, operatorem koparki może być kobieta tak samo jak mężczyzna, w pracy nastąpiło równouprawnienie i w domu też. Gotowanie przestało być domeną kobiet, sprzątanie, jeżeli są dysproporcje w domach gdzie oboje małżonków pracuje to wynika to tylko z faktu, że kultura zmienia się wolniej niż technologia no i ta biologia. Ale jak dojdziemy do momentu, kiedy kobiety przestaną rodzić dzieci, technologia pozwoli na rozwój dziecka w inkubatorze, ba, okaże się to zdrowsze i bardziej bezpieczne dla potomstwa, nastąpi prawdziwe równouprawnienie, czy będziemy wtedy szczęśliwsi? Obawiam się, że nie.

    Czy podział ról, nie jest podziałem zmartwień, odpowiedzialności?

    Z podziałem zmartwień jest tak, że jak się martwi jedno, drugie nie musi jak mają do siebie zaufanie, lżej.

    Znalezione obrazy dla zapytania facet

    Jak podziału zmartwień nie ma, wszyscy się martwią i nikomu lżej nie jest.

    Jak do płaczącego w nocy dziecka wstaje mama, jest niewyspana, jak nie wiadomo kto wstaje, jak się umawiają że dziś w nocy ja, a jutro ty, jedno i drugie nie śpi.

    Ja tam też jestem za tym, żeby świat był idealny i żeby w związkach jedna strona szanowała odmienne kompetencje drugiej (typowe: on zarabia, ale poważa domową pracę żony, a na dowód tego np. ubezpiecza ją emerytalnie, no broń Boże nie mówi jej „bo skoro siedzisz w domu”…). Tylko że dziś – patrz artykuł p. Ewy Wilk, dżentelmeństwo jest w zaniku, więc tak naprawdę bardzo często panowie, którzy zarabiają i mają pieniądze, używają tej przewagi do dokuczania „domowym żonom”, nie okazują im szacunku, twierdzą, ze one nie pracują, itd. czyli de facto wyganiają te kobiety na „polowanie”. Czyli kobieta ma „i zarobić, i obrobić”, a Pan – tylko zarobić.

    Na propozycję współudziału w „obróbce”, (skoro panie współdziałają w zarabianiu) panowie ci bardzo się burzą, bo kobiety takie wymagające…


  • Commentaires

    Aucun commentaire pour le moment

    Suivre le flux RSS des commentaires


    Ajouter un commentaire

    Nom / Pseudo :

    E-mail (facultatif) :

    Site Web (facultatif) :

    Commentaire :